Czy Polacy są przykręceni do kaloryfera?

Dlaczego nie rzucamy wszystkiego i nie wyjeżdżamy w tropiki – choć moglibyśmy.

W Polsce istnieje powiedzenie: „Starych drzew się nie przesadza”. Jest w tym może trochę biologicznej prawdy, ale społecznie – to zupełnie nietrafne podejście. Przypomina ono sytuację, w której ktoś mógłby właśnie odpoczywać na plaży, trzymając w dłoni drinka z palemką, śmiejąc się z zimowej prognozy pogody, a zamiast tego tkwi przy oknie w wielkiej płycie w Radomiu, z termoforem i herbatką z torebki. Dlaczego?

Bo przecież „tu jest przychodnia, tu Biedronka, a tam pani Halinka z trzeciego piętra”.

Mimo że Polacy coraz częściej podróżują, latają samolotami i zerkają na Instagramowe zachody słońca z Teneryfy, wciąż noszą w sobie gen Kaloryferusa Betonowego – czyli głębokie przywiązanie do miejsca zamieszkania, nawet jeśli to miejsce od dawna nie przynosi radości, a co najwyżej przyzwyczajenie.

Lęk przed zmianą silniejszy niż marzenia

Mieszkanie po babci? Zostaje. Mieszkanie po prababci, gdzie ściany pamiętają jeszcze czasy Gierka? Też zostaje. Nawet gdy tynk odpada, kaloryfery huczą, a okna trzymają się na wiarę – i tak lepiej nie ruszać. Bo „tu wszystko znam”.

I właśnie to „znam” bywa największym hamulcem. Bo skoro znam, to jest bezpiecznie. A gdzieś dalej… może nie będę wiedział, jak zapisać się do dentysty albo jak zamówić czarną kawę bez mleka w obcym języku. To przecież niemal zagrożenie egzystencjalne!

Ale czy naprawdę?

Czy ktoś kiedykolwiek prawnie zakazał Ci opuścić Polskę po 60. roku życia? Czy istnieje jakiś przepis, który mówi, że emeryt ma siedzieć w bloku i patrzeć na szare niebo nad parkingiem osiedlowym? Nie.

To nie paragraf Cię trzyma – to Twoje własne przekonania. Lęk przed zmianą. Przed nowym. Przed byciem „za starym na takie rzeczy”.

Świat nie ma granic – tylko Twoja głowa je stawia

Prawda jest taka, że świat stoi otworem. Hiszpania, Portugalia, Tajlandia, Meksyk, Dominikana – to nie są bajkowe scenografie z folderów biur podróży. To realne miejsca, w których tysiące europejskich emerytów żyją, odpoczywają, spacerują, jedzą lepiej i śmieją się częściej.

Tam emerytura to nie kara, tylko nagroda. Tam lekarz mówi „tranquilo”, nie „proszę nie denerwować się, ale trzeba będzie czekać 8 miesięcy na rezonans”. Tam do sklepu wychodzisz w sandałach i nie zamarzasz na przystanku. A dentysta? Tani, uprzejmy i dostępny w tym samym tygodniu.

Co więcej – tam życie kosztuje tyle samo albo mniej niż w Polsce, a jakość – nieporównywalna.

Polaku, czas odpiąć się od kaloryfera

Musimy jako społeczeństwo zrozumieć jedno: nikt nam nie zabroni być szczęśliwym. Nie trzeba być młodym, bogatym i przebojowym, by wyjechać. Nie trzeba znać pięciu języków, by dogadać się w lokalnej kawiarni. Wystarczy chcieć coś zmienić. Odważyć się.

Bo to, co nas trzyma, to nie system, nie prawo, nie brak pieniędzy. To tylko mentalność. Wdrukowane przekonanie, że emerytura = osiedle, telewizor i lekarz pierwszego kontaktu.

A przecież można inaczej. Można powiedzieć „dość” zimie, szarości, wiecznemu marznięciu i marudzeniu w kolejkach. Można postawić na słońce, spokój i własne dobre samopoczucie.

Zamień trzepak na palmę

Nie chodzi o luksus. Chodzi o jakość codziennego życia. O to, jak wygląda Twój poranek, jak czujesz się popołudniu i czy masz ochotę wyjść z domu, bo słońce świeci, a niebo nie jest od miesięcy stalowoszare.

Emerytura w Hiszpanii czy Tajlandii to nie ucieczka – to wybór dla siebie. Dla zdrowia. Dla życia.

To nie porzucenie wszystkiego, co znane – to otwarcie się na to, co możliwe.

Rzucić wszystko i wyjechać? Tak, teraz

Nie trzeba rewolucji. Czasem wystarczy tylko krok.

Paszport. Lot. Wizyta. Rozmowa z doradcą. Sprawdzenie oferty. Zastanowienie się, czy naprawdę warto trzymać się zimnego grzejnika, skoro świat oferuje coś więcej – coś lepszego.

I tu z pomocą przychodzi platforma DEVETOPER – największy polski serwis oferujący nieruchomości w słonecznych zakątkach świata.

Bez stresu, bez barier językowych, z pełnym wsparciem od A do Z.

DEVETOPER to:

bezpieczny zakup nieruchomości za granicą,

oferty dopasowane do stylu życia i budżetu,

pomoc w załatwieniu formalności,

dostęp do sprawdzonych lokalizacji: Hiszpania, Portugalia, Tajlandia, Meksyk i więcej.

Życie jest tylko jedno. Zasługuje na słońce

Jeśli możesz mieć więcej – czasu, słońca, radości, zdrowia – to czemu z tego nie skorzystać?

Nie jesteś przykręcony do kaloryfera. Nikt Cię nie trzyma. Możesz iść – a raczej polecieć – tam, gdzie życie pachnie kwiatami, a nie spalinami.

Zatem – do zobaczenia pod palmą.

Niech Halinka z trzeciego piętra podlewa Twoje kwiatki. Ty podlewaj swoją wolność.

W słońcu. W ciepłym wietrze. W nowym, lepszym rozdziale.

Similar Posts